tak trudno związać
z sobą słowa
by nadały sens
przykurzonym znaczeniom
odbierają
lekkość miłości
obciążają ból
dodatkowym cierpieniem
uciszają rozpaczy
krzyk
między
słowem a słowem
rozwieszam
mosty zwodzone
drogowskazem myśli
i idę przed siebie
milcząc