wyszłam z siebie
by w deszczu
oczyścić myśli
między samotnością
a pustką
szukam rozwiązania
krok za krokiem
opuszczona
zbieram kwiaty
żalem karmione
otulona szalem
utkanym z niepewności
przytulam strach
przemoknięty
do ostatniej łzy