w oddali
słychać szept
nadchodzącego dnia
zbliża się powoli
chowając za chmurami
torby trosk
za zakrętem
ogląda ciszę
zgęstniałą nocą
dłonie
rozpychają świt
wiatr
nie daje za wygraną
czeka
na kolejną walkę
stoczoną
w pierwszych promieniach słońca