poniedziałek, 5 listopada 2012

* * *


listopadowy chłód  
jesieni
przenika do kości
deszczem 
pożółkłych liści
obsypuje 
parkowe aleje zadumy
kasztanami 
wyznacza drogę
do wspomień
tam, gdzie słońcem
złociły się dęby
głóg czerwienią się mienił
teraz mgła
szczelnie okryła ziemię
wilgotnym
szeleszczącym ortalionem
złudzeń

musimy przeczekać
szarugę zła

niedługo minie