codziennie
cześć życia
umyka
nad ranem
zmęczenie
usypia
głęboko
przykryte
kocem smutku
po uszy
w ciszy
snuje się oddechem
bezbarwnym
stuka w okna serca
subtelnie
uparcie
czasem
śpiewa kołysankę
leniwie
przeciąga
się w myślach
ospałe
jak tęsknota