rzeczywistość
pokryta
czarną łuną
zepsuty zegar
odmierza czas
czasem
przebacz
odpuść
spadniesz jeszcze
milion razy
zdepczą
skopią
bezimienne
postacie suną
w skłębionym tłumie
samotnie
krzycząc
ciągnięta
jak marionetka
sznurkami
ludzkiego wzroku
osaczona
nie naprawisz
nie poskładasz
ale ważne
że potrafisz
cieszyć się okruchem