rozszarpana
na kształt krzyża
droga życia
myśli bezdomne
rzucane
na tułaczkę
aby na drodze
ludzkiego istnienia
kroczyć
wśród mroków ciszy
usłana chwilami
droga radości
i bólu
powoli mija
te chwile
budując życie
szybko przemijają
jak światełko
zbawienia
jak pochodnie
paląc
ognisko duszy
na zawsze