za horyzontem
zbłąkany
wiatr
w pustym
stepie
gdzie słońce
ze snu
się budzi
przypiął
mi skrzydła
byłam aniołem
we łzach
twoich oczu
byłeś tarczą
co chroni
od złego
i to nieważne
że tylko wiatr
wiedział
że byłeś tak blisko
ze snów
twoich zszyte
chwile
dałeś mi wiarę
że mogę już wzlecieć
by zatrzeć
swoje ślady
w stepie