między
ścianą a ścianą
życie
zamiera powoli
zabijane
rutyną dnia
i nocą
bez snu
między
sufitem a podłogą
kłębią się
myśli
walczące z wiatrakami
frustracji
między
oknem a drzwiami
w pośpiechu
uciekają
kolejne oddechy
bez szans
na powrót
do życia