palcami badam
wypukłości czasu
cisza
słońce
odbija się w oczach
przestrzeni
wiatr rozwiewa
myśli egzystencji
gaśnie światło
w człowieku
ulatują cechy
zupełnie
niezakorzenione
w najgłębszym
zakątku serca
cisza
podlicza straty
sama musi zdecydować
czy warto dalej
żyć