miasta z betonu
uczynne szczury
pożerają się
w rynnie
drżącą ręką
zapalasz kolejnego
papierosa
świat kręci
kolorowe koła
słyszysz szept
chichoczącego szaleńca
przemielonego na dolary
w błoto wyrzucanego
upośledzeniem
przeżartego
nowoczesnego czowieka