sobota, 7 października 2017

* * *

powiało chłodem 

obojętność jesieni
spadała pod nogi
jak liście z drzew

z godziny na godzinę
czerwono-złote-zielenie
iskrzyły emocjami

chłód skrystalizował
sople łez

porozbijane
o parkowe aleje
samotności