środa, 25 grudnia 2013

* * *

w okowach nadziei
jak skazańcy
czekamy na wyrok

przez kraty codzienności
przebija się słońce
raniąc powieki
ostrym promieniem

nie pozwala 
błękitu nieba
zapleść w warkocze
nie daje
trawie zakwitnąć
bukietem ostów
kaleczy dłonie

grypsem myśli
przesyłamy sobie
iskierkę marzeń