niedziela, 8 grudnia 2013

* * *

przychodzisz bezszelestna 
przerażająco 
okrutna i cicha

niezapowiedziana 
nieproszona
z wiatrem 
tańczącym
dziwnego walca


zapraszasz 
by świat przemierzać
ma białych obłoczkach

razem raźniej spacerować
bo się nie zagubię 
wśród puszystej bieli
bo się nie przewrócę 
gdybym się potknęła
na lodowej krze


razem milej 
po chmurkach pobiegać
pośmiać się do łez 
i sobie żartować

rękę podam tobie
kiedy będzie trzeba
ty mi uśmiech w zamian
a ja ci dwie śnieżki