dreszcze grozy
wstrząsnęły ziemią
kamieniste
zadeptane
kręte zabłocone
drogowskazy do nieba
pośród ulic rozrzucone
krzyki paniki
galop strachu
tłum pędzący przed siebie
nie ma drogi ucieczki
walące się domy
ruinami
ogarniają przerażonych ludzi
tysiące istnień ginie
w bólu
tyle smutków
ramię do ramienia
drżące strachem ciało
otwarte do krzyku usta
zamykasz pocałunkiem
wola przeżycia
zwycięża strach