piątek, 3 kwietnia 2015

* * *

odchodzę 
w ciemność
nocy
codziennie 
od nowa

chowam się
za zaułkiem 
poduszki
gdzie księżyc
ramieniem
otula czas

ten zły
gdy poranek
pędzi bezlitośnie
przed siebie
gubiąc południe 
spóźnionych
spraw

ten dobry
gdy aromat
popołudnia
łagodzi stres
odbity
w twoich oczach

chowam się
za zaułkiem
poduszki

tak jest dobrze