czwartek, 9 kwietnia 2015

* * *

świat
znów zapłonął 
płomieniem zła
zaśpiewał 
pieśń ciemności

po środku 
zamętu stoisz 
sam 
zamknięty w klatce 
wystawiony 
na śmierć
nie ufając 
nikomu
spłacasz życiu 
ostatnią ratę

krzyk modlitwy
wraca odbity
biegnie
wciąż dalej 
przed siebie 
by znów 
stoczyć się 
za szczytów 

biegniemy bez siły 
umarli 
przez szlaki 
bez dróg 
do końca 
a nad nami
tylko czarne wrony
kraczą