droga nasza
długa
usłana
chwilami
na ołtarzu
martwym
i zimnym
w pozłacanych
ramach obrazu
ona
w zwyczajny
dzień
jakich wiele
skrywała łzy
biły dzwony
za płotem
szczekały psy
ogrody pachniały
rumiankiem
i miętą
jakby cieszyły
się tymi
chwilami
których jeszcze
nie ma