bezbarwny
i złowrogi
świat kręci
tęczowe koła
przymila się
grozi
pragnie odlecieć
ku słońcu
wycisza lęki
kolejną
linę zerwał
pod nami
bezimienny anioł
nie pozwolił uciec
kazał szukać
więc szukamy
niczego
zaletom wymierzył
siarczysty
policzek
wadom postawił
piedestał
prawa człowieka
spalił
na ofiarnym stosie
dobroczyńca