sobota, 31 grudnia 2011

* * *

a kiedy 
czesałam włosy
na drzewach zakwitła wiosna
i zbierałam naręcza kwiatów
nie martwiąc się
o jutro



lato było gorące
złote kłosy dojrzewały
pierwszą miłością


burze
przychodziły i odchodziły


przyszła jesień
ptaki odleciały
gubiły pióra w złocistym podmuchu
... by powrócić


zimy nie będzie
bo nie można miłości skuć lodem
a śnieg nie przysypie
trzepotu skrzydeł