sobota, 31 grudnia 2011

Samotna II

Po wrześniowej burzy
przypadkowo jak nigdy
spojrzałam w świeże kałuże deszczu
w czyste odbicie latarni
znienacka zawiał wiatr i obraz
Twojej twarzy rozpłynął się


Wróciłam do domu
byłam sama
nalałam wody do wanny
przygotowałam ręcznik
postawiłam szampon


Spojrzałam na krople wody
w nich znów  - Twoje odbicie
zrozumiałam
jak bardzo tęsknię