Niewiele u mnie zasług
tyle co umiałam
wiatr wypłoszyć
z Twoich dłoni
w cieniu Twego cienia znalazłam
kilka słów, z których zrodziła się poezję
i lotne pajęcze krajobrazy
w których trudno się poruszać
z odsłoniętą twarzą
Może byłam zbyt szorstka
ale uczyłam się długo i uparcie
Może byłam zbyt łagodna
ale wtedy już mogłam patrzeć w słońce
Niewiele u mnie zasług tyle co umiałam
kwiaty w ogrodach zachęcić nagością do kwitnienia
płomień niosłam w dłoniach i stąd
poczerniała trochę moja czułość
dla miejsc
gdzie ptaki dni powszednich zlatują
gromadnie
gdzie Twoje dłonie sypią okruchy świtu
Niewiele u mnie zasług
- choć tak bardzo chciałam...