nie boję się Twoich ironicznych oczu
wyrazu pewności siebie w kącikach ust
ostrych słów pomieszanych z pieszczotą rąk
wiem jaki jesteś, bo Cię wymyśliłam
tchnęłam w Ciebie swój ogień
zaludniłam planety Twoimi cieniami
by nie były samotne
będziesz panem tych głazów
w przestrzeni
ptaków
rwących górskich potoków
będziesz siłą od świtu