Nie zmienię
dni przeszłych
nie zmienię przyszłych
i choć przesypiam
wszystkie świty
znów
pył słów na zakurzonym stole
tysiąc
piaszczystych dróg
co noc
gorączkowym buntem
co dzień
niezapamiętanym snem
idę
od końca mowy ust
do początku drogi