* * *
zabijacie codziennie
wspomnienia zrodzone
z cudownych chwil przeszłości
szaleńczo wręcz poranionych
występkiem niedoskonałości
bez drugich szans
wybaczenia
trudno przejść obojętnie
na tym bazarze milczenia
powoli powolutku
zabijacie niezmiennie
wytrwale aż do skutku
bezlitośnie miażdzycie
każdy podryw do lotu
i z radością niszczycie
to co zostało z odlotu
tuszując swoje kompleksy