poniedziałek, 2 marca 2015

* * *

bezradny 
zrozpaczony 
stoisz 
w ciemności

krzyk 
miliona kopyt
dudni
mknie
do bram wolności 

do tych koni 
serce przykuło ciebie 
łańcuchem
to niewola

chwytasz za grzywy
siadasz na grzbietach
spadasz 
biegniesz 
jak oszalały

w tym obłędzie
szale 
nie widzisz
nie dostrzegasz
że serce 
dusi się w pułapce

zgniecione
wciśnięte 
w mrok ziemi
ku wolności