wtorek, 24 marca 2015

* * *

powolnymi ruchami
los 
odziera z nas
fundamenty istnienia

początkowo silni
stajemy się
marionetkami 
idealnej maszyny

nieznani
nic nieznaczący 
cierpiący
krzywdzeni 
z dnia na dzień 
coraz bardziej

pogrążeni
zatopieni w pustce
dzisiejszej ludzkości

czekający na uśmiech 
spływający z ust 
niewolników życia 
przykuci żelaznymi 
łańcuchami 
do egzystowania 
bezradni 
agresywni 

smakujmy powoli
resztki
znikając w tłumie 
miernoty i chamstwa

naszego ja
już nie ma
została tylko
szorstka
śmierć naszego 
intelektu