Pod ciężarem trosk
ugina się ziemia
pęka
pod gorącym słońcem
i głodzi karawany
szukające oazy
zalewa
wielką wodą
chce zmyć brud
i zgniliznę
topiąc przy tym
szansę na przetrwanie
ogniem
chce wyplenić zło
parząc chciwe dłonie
sięgające po cudzą własność
tajfunem
rozwiewa
marzenia o szczęściu
betonem
zalała dżunglę
by zamiast pachnących kwiatów
hodować ścigające się szczury
nie rodzi już owoców
nie daje życia
bo jej się nie opłaca