Poezję układam
jak zabawki
na półkach
sploty myśli
rozczesuję grzebieniem natchnienia
słowa w motyle zamieniam
wyrażając nienazwane
słońce chwytam
za promień chmury
za strumień strugi
Poezją celuję
jak z karabinu
rozlewam krew łąjdaków
i niewinnych straceńców
odkrywam tajemnicę
łamiąc kołem
nalewam czarę goryczy
ogień spuszczam na ziemię
litanią praw grzech naznaczam
rozdaję kwiaty ciesząc oko
daję siebie za nic
rozdaję po trochu
- kawałek duszy
część serca rozległą
strzępek myśli
i czas, którego tak mało
Poezją się gniewam
- na wszystko
nie pytam
nie czekam
nie próbuję zrozumieć
zadaję ból
rozkładam uczucia
palę za sobą mosty
miasta niszczę
nie słucham płaczu nawet
Poezją
- bo czasem tylko tak umiem