Noc pełna trosk
nie przyniosła snu
otwieram okno
by poczuć
orzeźwiający
smak świtu
chłodny
powiew wiatru
nie daje ukojenia
dopada mnie
tylko
zgiełk ulicy
tłum obcych
pustych twarzy
skowyt psa
* * *
biorę głęboki wdech
aż do zachłyśnięcia
zamykam okno
zakładam maskę
codzienności
wychodzę,
idąc na przekór sobie