czwartek, 13 grudnia 2012

* * *


w zaśnieżonym parku 
na ławce
siedzi starość
zziębnięta 
samotna

uderzenie rzeczywistości

zwaliło ją nóg
zabrakło siły
nie wie, że można inaczej 
prostota i wiara 
mylona z prostactwem
żadne z uczuć 
nie było  
ani celne
ani celowe
miłość trudno dostępna
jest na marginesie

nie odtrącajcie 
słabszych
ich też 
w bólach rodziły matki
mieli ojców
chcieli żyć

zatrzymajcie się
choć na chwilę
może potraficie 
odmienić ich los