sobota, 15 grudnia 2012

* * *


samotność 
przykryta śniegiem
topnieje

z braku towarzystwa

zamienia się 
w strugę łez
płynącą po policzku

gdy zamarznie

soplem lodu
przebije
serce
pod kryształowymi okruchami
wykiełkuje nadzieja 

trzeba jej nadać jakieś imię