zakrztusimy się
bezsilnością
ulepioną
z marzeń
wiatru zdarzeń
bez sztywnych reguł
z żarem gniewu
rozkładamy skrzydła
wędrując do celu
poszukując lądu
miejsca wolności
na przystanku świat
gdzie
szczęście
to chwila rozpalona
blaskiem nieba
a życie
to podróż
bez końca