środa, 5 października 2016

* * *

wiatr 
zerwał jej z głowy 
kapelusz trosk
goniła go między
kałużami
październikowych łez

zimny deszcz 
zmył skronie
pokryte 
bólem istnienia

zsiniałe dłonie
drżały z samotności 
szczęścia

kolorowe liście
jak wspomnienia
spadały z drzew
by zapomnieć