poniedziałek, 20 stycznia 2014

* * *

w snach
szukałam czarodzieja
zawsze błądził
choć trzymał mnie za rękę

uciekał 

płakałam

tęsknotę za nim
usypiam 
starannie 
przykryta kocem smutku 
po uszy 

w ciszy
snuje się oddechem 

bezbarwnym 
czasem
stuka w okna serca 

subtelnie 
uparcie
jutro
zaśpiewa kołysankę 

drżąco 
przeciąga się w myślach 

i wraca zawsze
nad ranem