cień
dziwnie znajomy
kształt
towarzyszy mi
przygląda się
obserwuje
nie daje chwili
wytchnienia
prywatności
patrzy jak płaczę
jak się śmieję
cisza płynie z jego ust
czasem mówię do niego
zdradzam czarne tajemnice
on milczy
próbuję wyciągnąć
ku niemu dłoń
chcę tylko dotknąć
nie mogę
suknia mocno
oplata moje ciało
cień dotyka mnie
we dwoje
trzymając zimne
drżące dłonie
staczamy się w mrok