pachniał fiołkami
rozpalał zmysły
zatracając się do cna
w spojrzeniu ludzi
trzymających się
za ręce
w uśmiechu matki
bawiącej się
z dzieckiem
w łagodnym
dotyku mężczyzny
który pocieszał
kobietę w rozterce
czuję nad sobą jakąś moc
czy to nadzieja
złudzenie
podążamy innymi drogami
ale na rozstaju
spotkamy się
mgła zakryła widoki
wzniosę się
kiedyś nad obłoki
stamtąd mogę
spojrzeć na świat
jak ptak być wolną
czuć i nie czuć
płakać i śmiać się
jednocześnie
a wieczór
pachniał fiołkami
rozpalając zmysły
do cna