po drugiej stronie
lustra
obdarta ze skóry
dusza
powoli gaśnie
przestała
uśmiechać się
głeboką zmarszczką
błyskiem w oku
i tym grymasem ust
który on tak lubi
w ciszy
skupiona
z kamienną maską
zastyga
by zmierzyć się
z upływającym
za szybko
czasem