w dębowych ramionach
rozwiesiłeś huśtawkę
wstęgą tęczy
opleciona
bujała nas
od niebiańskiej furtki
do piekieł bram
gdzie
miłość z nienawiścią
toczą spór
o duszę utraconą
tłumiąc ciszę
krzykiem emocji
plącząc
radość ze smutkiem
marzeniami
wypełniając codzienność