wyniosłe wieże
rozdarły niebo
bicie serca
zmąciło spokój
przy złotej bramie
zdarzeń dziwnych
co nadchodzą jesienią
katedra milczy
w jednej nawie ból
w drugiej lęk
modlitwa
na ołtarzu nadziei
rozpacz
bez ukojenia
z garścią gron winnych
z kluczem żurawi
złote wrota
czeka
na lepsze jutro