słowo
kluczem serca
drzwi zamkniętych
było
nadzieją
marzeń uskrzydlonych
walczę
nie mam miecza
kocham
nie mam serca
między mną a mną
tylko otchłań
nieskończona
patrzę na przewrócone drzewo
dzieli jedno na dwa
widzę dwa światy
jak noc i dzień
odchodzę i wracam
przemijanie trwa
powtarzające
niekończące się
to samo
jutro
między mną a mną
tylko nadzieja
byłam aniołem
twoich oczu
ty byłeś tarczą
co chroni od złego
i nieważne
że tylko wiatr wiedział
że byłeś tak blisko