* * *
ból zaszyty
w niepamięci
łagodnieje
ginie w bezmiarze
dobrych myśli
wśród przeźroczystych
twarzy nieprzyjaciół
z poniesionym czołem
spaceruje
po ukwieconej łące
nie szuka zrozumienia
nie chce litości
idzie przed siebie
bez marzeń
bez celu
daleko