Spotykam ją
co chwilę
w parku, gdy na ławce czyta książkę
widzę, jak przechodzi przez ulicę
na czerwonym
jak pije kawę w zacisznej kafejceco chwilę
w parku, gdy na ławce czyta książkę
widzę, jak przechodzi przez ulicę
na czerwonym
i śmieje się bez powodu
jak spaceruje po lesie
przygląda się drzewom
i liczy chmury
jak pijana opiera się o bar
klnie jak szewc
i tuli się do poduszki
gdy zrywa kwiaty na łące
biegnie przed siebie, na oślep
tańczy w deszczu łez
samotność
nikt jej nie chce
zatrzymać