sobota, 15 marca 2014

* * *

stojąc 
na krawędzi losu
nie słyszysz 
krzyku
nie widzisz 
łez

jesteś 
tylko ty
i porywający 
w nicość
wiatr

na skrzydłach
bezsilności
unosisz się
ponad 
beznadzieję

powolne opadanie
w rozpacz
przynosi
pozorne ukojenie

te rany 
na sercu
się nie zabliźnią
będą krwawić
do końca