czwartek, 20 marca 2014

* * *

ciągniemy 
w dół 
przepaścią jutra

gdzie
po lichym moście 
znowu będziemy 
się piąć

każdy swoją 
ścianą 

wypijmy do dna 
naszą 
rozerwalność ramion

zakrztuśmy 
się znowu 
bezsilnością 
czerwieniącej róży 
która kolcami oplata 
nasze skronie 

błagamy  o więcej 
krzyżując 
popiersia z kamienia 
w jednym oddechu marzeń 
w zapamiętaniu

wydobywam 
słowa 
które jak popiół 
sypiesz 
mi na głowę