środa, 19 marca 2014

* * *

bez wiersza 
pustynia 
zasypuje nas
piaskiem 
spraw na teraz

słowa
przychodzą
w odwiedziny

zatamowany
potok zdań 
staje się 
rozległym jeziorem 
z tatarakami 
żalu 
na powierzchni

kalecząc sobie usta
uleczając duszę

rozszarpani 
na kształt krzyża

myśli bezdomne 
rzucam w tułaczkę 
aby na drodze
ludzkiego istnienia 
kroczyły wśród 
mroków ciszy

jak pochodnie

cóż
że nowy 
wstaje dzień

że ptak 
na niebie śpiewa
kiedy ty 
i tak nie słyszysz
 wołania
głosu
śmiechu serca
które 
jest twoim niewolnikiem 
na zawsze