niedziela, 1 stycznia 2012

* * *

Zamkowy park
odziany
w śnieżną szatę

kusił mroźną tajemnicą
wysokiej wieży
którą podstępem zakuł
lodowym lustrem jeziora
nie roztopiły jej nawet
iskrzące żarem
drwa w kominku 
nim zgasły
zdołały jeszcze rozgrzać 
drżące oddechy
spragnionych warg
bliskość dusz
potęgowała rozkosz
skąpanych w pragnieniu
nagich ciał
które splecione srebrną
nicią serca
udały się księżycową drogą
do gwiazd