Trzeba odwagi
by na głowę włożyć
odpowiedzialność
krępują skronie
zgiełkliwy tłum
tylko czeka
na widowisko
rzecz w tym, że
tak samo przyjmą Ciebie
i twego wroga
przecież
kogoś trzeba winić
za zło tego świata
więc
nie spodziewaj się braw
gdy święto się skończy
z powagą majestatu wejdziesz
w powszednie życie
tam
za pierwszą furtą kamiennego pałacu
czeka Cię
pustynia obojętnych twarzy
A Ty?
Spokojny, stoisz przed lustrem
włosy poprawiasz
jakbyś w tym geście
zamykał sens życia
ten krzyk
jak dzwon na trwogę
to tylko początek
drogi do celu
coraz trudniej Ci będzie
patrzeć na ptaki
i zrywać kwiaty
gdy plecy bolą
Trzeba odwagi
by na głowę włożyć
świadectwo zwycięstwa