staje się dłuższy
o zapamiętanie
barwy oczu
szeptów
ledwie uchwytnych gestów
kiedy pora pożegnań
jak przypływ
zabiera wszystko
z brzegu
i na dno morza zanosi
Dzień Twój
staje się dłuższy
o pustynię godzin
na której schnę z pragnienia
twojej bliskości
bezobłoczne niebo otacza błękitem
karawanę moich marzeń
Dzień Twój
staje się dłuższy
o czekanie na powrót
tak dmuchając na popiół
zbudzić można pożar
i śpiący niepokój
trzepoce w górnej komorze serca
słysząc ciche
znajome kroki
Dzień Twój
staje się dłuższy
o spacer
w słonecznym świetle