Bezimienna
bezimienna
bez szans na zmianę
zaszyła się w tłumie
szara
bezszelestna
niewidoczna
porzuciła marzenia
o lepszym jutrze
barwnych motylach
spacerach
po tęczowym moście
została jej harówka
nieprzespane noce
niezapłacone rachunki
i czerstwy chleb na stole
uwierzyła w obietnice
o ptasim mleczku
a w ustach
czuje tylko
cierpki posmak
czarnej kawy